
ekumenia

Ekumenizm- Błogosławieństwo czy przekleństwo?
Wielu chrześcijan nie widzi nic złego w uczestniczeniu w katolickich liturgiach, czy sakramentach. Tłumaczą swe postępowanie tym, że Jezus również przychodził do świątyni. Zapominają o fakcie, że żydowska świątynia była zbudowana z Bożego rozkazu, natomiast katolickie bazyliki nie. Jeśli uczciwie podejdziemy do tego argumentu, ważne jest zwrócić uwagę, na zachowanie Jezusa, czy przymykał oczy na zło i kłamstwo?
Osoby uważające że ich zachowanie jest analogiczne do zachowania Jezusa w świątyni, winny raczej stanąć przed katolickim ołtarzem i ukazać katolickie zwiedzenie, by ratować dusze ludzi, sprowadzonych na manowce. W takich okolicznościach możemy powoływać się na Jezusa, jednak te osoby tego nie robią, przemilczają raczej niewygodne fakty. Zwrócenie uwagi traktują jako niepotrzebne czepianie się szczegółów. Czy mają rację? Czy warto dla wspólnego uczestnictwa w nabożeństwach zignorować różnice?
Ekumenizm jest znaczącym ruchem w chrześcijaństwie. Ma wielu zwolenników, oraz wielu przeciwników. Jest to ruch tak różnorodny, że łatwo się pogubić, o co w nim chodzi. O co tyle dyskusji i kłótni? Nie będziemy tu przybliżać historycznych początków ruchu i całej idei. Skupimy się raczej na analizie ekumenizmu, na płaszczyźnie międzyludzkiej, oraz jakie emocje towarzyszą ruchowi i dlaczego jest to tak drażliwy temat.
Chrześcijanie dzielą się na dwa obozy, zwolenników ekumenizmu i przeciwników. Rzadko spotyka się osoby zaangażowane w chrześcijaństwo, które nie mają zdania na ten temat lub jest im on obojętny. Marzeniem wielu chrześcijan jest zobaczenie zjednoczonego chrześcijaństwa. Kiedy wszyscy myślą o wierze tak samo, a różnice są tak małe, że wręcz nieistotne. Obserwując działalność na rzecz zjednoczenia chrześcijan, widzimy, że różne kościoły (wyznania), mają różne cele. Czy to konfesje należące do Rady Ekumenicznej czy też tylko luźno współpracujące. Na pewno inna jest motywacja kościołów protestanckich, a inna niezrzeszonego w Radzie Ekumenicznej kościoła rzymskokatolickiego.
Obserwując działania ekumeniczne przywódców kościelnych, zauważamy, że często kierują się czymś innym niż zwykli wierni danego kościoła. Przywódcom zależy na ujednoliceniu nauk, dojściu do kompromisów, lub, jak w przypadku kościoła rzymskokatolickiego, wchłonięciu innych wyznań do kościoła "matki''.
Co do laikatu, ekumenizm oznacza często po prostu wspólne skupienie się na Bogu, ignorowanie wielu doktryn, z myślą, że to nasza żywa wiara jest najważniejsza. Taka idea narodziła się w sztywnym luteranizmie, określanym jako martwa ortodoksja. Był to ruch pietystyczny, sprzeciwiający się zimnemu doktrynalnemu chrześcijaństwu. Charakteryzował się przeżyciem wewnętrznej przemiany. Zamiast płytkiej powierzchownej wiary, pietyzm głosił wzbogacenie jej odczuciami i zmienionym życiem, bez zmieniania teologii. W idei tej było dużo dobrych zmian, zachęcano ludzi do życia wiarą na co dzień. Jednak jak każda idea i reforma, łatwo może być zabrudzona nieprawdziwym wątkiem. Za przykład niech posłużą słowa jednego z ojców pietyzmu, Filipa Spenera "Lepszy żywy heretyk, niż martwy ortodoksa''. Dziś te słowa odbijają się szerokim echem wśród ekumenistów.
Częstym przykładem jest organizowanie spotkań katolickoprotestanckich, szczególnie charyzmatycznych. Spotykają się osoby obu konfesji i wspólnie przezywają wiarę. Można rzec, że idealnie wpisują się w słowa Spenera. Nie wskazując palcem która grupa ma być tą heretycką, a która ortodoksyjną, nie uciekniemy przed faktem, że jednak taki podział jest nieunikniony. Pamiętajmy, że za każdą grupą kościelną, stoi cała nauka i teologia danego wyznania.
Osoby identyfikujące się z danym wyznaniem, jednoznacznie identyfikują się z nauką tego kościoła. Szczególnie dotyczy to wyznania rzymskokatolickiego, gdyż kościół ten naucza, że nauka soborów, Tradycji Świętej, oraz Ojców Kościoła, musi być w całości, bez wyjątku wyznawana i praktykowana. Tak więc pojawia się problem, i to bardzo duży. Sobory katolickie bardzo jasno określiły naukę o usprawiedliwieniu i zbawieniu. Zaznaczają również że każdy kto wierzy inaczej, i odtrąca pośrednictwo kościoła, oraz uważa że do zbawienia nie są potrzebne sakramenty jest heretykiem, jest jak to określa Trydent, przeklęty.
Warto tu wspomnieć, że II Sobór Watykański, nie zdjął klątw z ewangelicznych chrześcijan i ich drogę do zbawienia, uważa nadal za heretycką. Sobór ten, nie wycofał się również z nauk takich jak odpusty, czyściec, zbawienie z uczynków, brak pewności zbawienia do ostatnich chwil życia. Teologia Tomasza z Akwinu wciąż jest aktualna, choć niebiblijna jak chociażby w nauce o upadku człowieka. Twierdził on, że wola człowieka doznała upadku, jednak intelekt nie. Stał się on w pełni autonomicznym. Dowodził, że istnieje naturalny świat i naturalna wiedza, która nie zależy od łaski. Dlatego niechrześcijanin, jak Arystoteles, może dojść tą naturalną drogą do poznania Boga. Dlaczego wspominam o tym fakcie? Ponieważ to Arystoteles jest wsparciem katolickiej nauki o transsubstancjacji. Niebiblijne wnioski, prowadzą do niebiblijnych nauk. Jednak spotkania ekumeniczne, pomimo takich różnic mają się bardzo dobrze.
Wielu ewangelicznych chrześcijan, widząc powierzchowną wiarę w zborach, i porównując ją z zaangażowaniem katolików, woli żywych heretyków niż martwych ortodoksów. Nie jest to sposób na uleczenie chrześcijan. Słychać o nawróconych księżach, nowo-narodzonych katolikach oraz darach Ducha jakie tam istnieją. Jako były nowo-narodzony katolik charyzmatyczny, mogę stwierdzić, że jeżeli to nowo-narodzenie jest prawdziwe, to nie pozwoli ono trwać w społeczności która naucza przeciw niemu. W ostatnich latach jest bardzo popularne przechodzenie na katolicyzm, wielu przywódców protestanckich w ostatnich 20 latach przeszło na tą religię. Zrobił to między innymi szwedzki charyzmatyk, Ulf Ekman. Kenneth Copeland wybiera się do Rzymu. Całe parafie anglikańskie przechodzą na rzymski katolicyzm. Luterańsko- Katolicka deklaracja o usprawiedliwieniu z 1999 roku też jest przykładem działań ekumenicznych.
Ignorancja co do wyznania wiary wydaje się powszechna. Jeśli jednak Duch Święty daje dary katolikom i protestantom, to oznacza że nauka nie jest ważna. Ważne być szczerym, żyć wiarą, i kochać Boga, cokolwiek to oznacza. Spotykam się z przykładami, że działania ekumeniczne i wzajemne traktowanie się jako bracia i siostry w Chrystusie, odnosi się nie tylko do katolików. Chrześcijanie są tak otwarci, że tego miana nie szczędzą nawet Badaczom Pisma Świętego czy wyznawcom Ruchu Kubego (ariańskim sabatnikom). Jednoznaczny opór zauważany jest tylko wobec Świadków Jehowy. Myślę, że gdyby nie ich izolacjonizm i szeroko zakrojona apologetyka, to i oni byliby często traktowani jako nasi bracia.
Uważam, że kościół powinien ponownie przemyśleć i w świetle słowa Bożego przyjrzeć się inicjatywom, w których biorą udział. Nie jest niczym niestosownym, pamiętanie o naszych braciach prześladowanych i palonych na stosach przez katolicką inkwizycję. Nie ma nic złego w świadomości, że był czas, gdy czytanie Biblii groziło śmiercią. Spotykała ona tych, którzy ją tłumaczyli, by chłopiec od pługa, znał ja lepiej od katolickiego kleru. Tacy bohaterowie wiary byli zabijani, a ich oprawcy są świętymi katolickimi. Nie jest to nawoływaniem do nienawiści czy braku tolerancji, ale do zgodnej z rzeczywistością świadomości chrześcijan. Pamiętanie wydarzeń historycznych i wyciąganie z nich wniosków. Czyjaś miła aparycja nie sprawia, że ktoś jest przyjacielem. Nie o nienawiść, a o rozwagę tu chodzi. Zaskakuje pozytywne podejście do papieża, choć jego celem jest zniszczenie ewangelicznego, biblijnego chrześcijaństwa. Jest bardzo popularny i lubiany przez wielu protestantów. Zapomina się o tym że jest jezuitą, a jako jezuita ma jeden cel: wchłonięcie ewangelicznego chrześcijaństwa do rzymskiego katolicyzmu. Czyni to prośbą, choć w historii papieże próbowali to uzyskać groźbą stosów.
Chrześcijanie posiadający tego samego Ducha, nie potrzebują ekumenii, mają społeczność niezależnie od denominacji w jakiej żyją. Deklaracje i dialogi potrzebne są tylko tam, gdzie idzie się na kompromis wobec Słowa Bożego. Tych ludzi mamy ewangelizować, mimo iż poczują się dotknięci. Lepsze to, od wiecznego potępienia. Zwrócę uwagę na jeszcze jedną kwestię. Toczą się dyskusje, jak zdefiniować chrześcijanina czy kościół chrześcijański. Wymienia się wiarę w Trójcę Świętą, wiarę w piekło i w wiele innych prawd biblijnych. Bardzo istotną jest wiara w zmartwychwstanie Jezusa Chrystusa. Jednak, można wierzyć w to wszystko, a równocześnie, nie stać się Nowym Stworzeniem w Jezusie Chrystusie. Po przysłuchaniu się rozmowie Nikodema z Jezusem, faryzeusz powiedział jasno, że wierzą, że wyszedł od Boga, ale wiara ta nie była zbawczą wiarą. Jezus zignorował cały opis wiary Nikodema, stwierdził tylko, kto się nie narodzi na nowo, nie ujrzy Królestwa Bożego. Wiara w te wszystkie prawdy nie czyni nas chrześcijanami w biblijnym ujęciu. Tylko nowe narodzenie. Nowe Stworzenie w Jezusie Chrystusie. Ważne, byśmy pamiętali o tym w tym ekumenicznym zawirowaniu.
Kamil Kranc- Chrześcijaństwo Dzisiaj
Ekumenizm w świetle Biblii
Apel papieża Franciszka do charyzmatyków
Bardzo ważny i rzetelny wykład na temat rzymskiego katolicyzmu. To trzeba wysłuchać!
A gdy przyszedł Kefas do Antiochii, przeciwstawiłem mu się otwarcie, bo też okazał się winnym. (12) Zanim bowiem przyszli niektórzy od Jakuba, jadał razem z poganami; a gdy przyszli, usunął się i odłączył z obawy przed tymi, którzy byli obrzezani. (13) A wraz z nim obłudnie postąpili również pozostali Żydzi, tak że i Barnaba dał się wciągnąć w ich obłudę. (14) Ale gdy spostrzegłem, że nie postępują zgodnie z prawdą ewangelii, powiedziałem do Kefasa wobec wszystkich: Jeśli ty, będąc Żydem, po pogańsku żyjesz, a nie po żydowsku, czemuż zmuszasz pogan żyć po żydowsku? List do Galatów 2:11-14 WIDZIMY ŻE CZYNIENIE Z PIOTRA PAPIEŻA JEST MYLNE, WYOBRAŻACIE SOBIE BY KTOŚ PAPIEŻA TAK POTRAKTOWAŁ, DO TEGO SKRYTYKOWAŁ ŻE JEST W BŁĘDZIE, JAK DALEKIE JEST TO OD DZISIEJSZEGO UWIELBIENIA I NAUCE O NIEOMYLNOŚCI. FRAGMENT UKAZUJE ŻE PIOTR NIE BYŁ NIKIM SZCZEGÓLNYM WŚRÓD APOSTOŁÓW. NA PEWNO NIE NA NIM JEZUS ZBUDOWAŁ KOŚCIÓŁ.
A co się tyczy tych, którzy cieszyli się szczególnym poważaniem - czym oni niegdyś byli, nic mnie to nie obchodzi; Bóg nie ma względu na osobę - otóż ci, którzy cieszyli się szczególnym poważaniem, niczego mi nie narzucili, (7) raczej przeciwnie, gdy zobaczyli, że została mi powierzona ewangelia między nieobrzezanymi, jak Piotrowi między obrzezanymi - (8) bo Ten, który skutecznie działał przez Piotra w apostolstwie między obrzezanymi, skutecznie działał i przeze mnie między poganami - (9) otóż, gdy poznali okazaną mi łaskę, Jakub i Kefas, i Jan, którzy są uważani za filary, podali mnie i Barnabie prawicę na dowód wspólnoty, abyśmy poszli do pogan, a oni do obrzezanych. List do Galatów 2:6-9 POWYŻSZY FRAGMENT UKAZUJE ŻE ZADEN LUDZKI AUTORYTET NIE JEST DLA NAS WIĄŻĄCY, MAMY BYĆ WIERNI SŁOWU BOŻEMU. PAWEŁ KŁADZIE ZNAK RÓWNOŚCI MIĘDZY NIM A PIOTREM I DWOMA INNYMI APOSTOŁAMI KTÓRYCH NAZYWA FILARAMI, ZAUWAŻMY ŻE PIOTR NIE JEST WYMIENIONY JAKO PIERWSZY. ŚWIADCZY TO ŻE NAUKA O PAPIESTWIE JEST WYMYSŁEM PÓŹNIEJSZYM BEZ BIBLIJNEGO WSPARCIA. ZAUWAŻMY RÓWNIEŻ ŻE PAWŁA NIE DOTYCZY SUKCESJA, PO PROSTU JEJ NIE MA I CAŁKOWICIE JĄ POMIJA CO DO APOSTOŁÓW.
Ale choćbyśmy nawet my albo anioł z nieba zwiastował wam ewangelię odmienną od tej, którą myśmy wam zwiastowali, niech będzie przeklęty! (9) Jak powiedzieliśmy przedtem, tak i teraz znowu mówię: Jeśli wam ktoś zwiastuje ewangelię odmienną od tej, którą przyjęliście, niech będzie przeklęty! List do Galatów 1:8-9 JAK WIDZIMY NAUKA I SUKCESJI APOSTOLSKIEJ JEST NIEBIBLIJNYM WYMYSŁEM, NIE MA ZNACZENIA ŁAŃCUSZEK LUDZI A WIERNOŚĆ SŁOWU I CI WIERNI SĄ KOŚCIOŁEM.
Krótkie rozważania
Na wstępie zachęcam do krótkiego przejrzenia działalności Kościoła Rzymsko-Katolickiego. Ze spojrzenia na historię kościoła możemy przemyśleć pewne fakty, ukazujące owoce rzymskiej instytucji. W dalszych opracowaniach zajmiemy się szczegółowym omówieniem doktryn katolickich w świetle Słowa Bożego.
Stefan VII ekshumował ciało papieża Formozusa i skazał go pośmiertnie za herezje. John Burchard napisał, że podczas wyboru papieża Aleksandra VI, który miał dzieci z prostytutkami, nie zostało kupionych jedynie 5 głosów. Tak działał najwidoczniej Duch Święty?
Kardynał Giovanni de Medici, który odmówił sprzedania głosu, uciekł natychmiast z Rzymu. Borgia kupił urząd papiestwa za wille, miasta i opactwa, oraz cztery muły obładowane srebrem darowane jego największemu przeciwnikowi kardynałowi Sforzy. Niektórzy papieże znaleźli się na tym urzędzie dzięki swoim kochankom. A 6 z nich dzięki parze matek i córek prostytutek. Theodora żona potężnego senatora rzymskiego odniosła największe sukcesy. Manipulowała politykami rzymskimi, wykorzystując fakt że jej córka Marozja była kochanką papieża Sergiusza III. Sama Theodora była kochanką papieża Anastazego III i Lando 913-014. których dzięki manewrom posadziła na papieskim tronie po śmierci Sergiusza. Gdy zakochała się w księdzu z Raweny, jego też uczyniła papieżem.
Bękarty Marozji jak i wnuki i prawnuki zasiedli na papieskim tronie. Alberyk II syn Marozji, zmusił przywódców rzymkich przy użyciu uzbrojonych bandziorów, aby przysięgli że wybiorą jego syna Oktawiana, nie tylko na jego następce na tron cesarza, ale po śmierci papieża wybiorą go również na ten urząd. Oktawian wnuk Marozji nazwał się Janem XII. Jan XII (955-963) miał obsesje na punkcie nielegalnego seksu. Mimo że miał wiele regularnych kochanek, nie wystarczyły mu one. Żadna kobieta przychodzaca do katedry św. Piotra nie mogła czuć się bezpieczna!
Co do nieomylności papieża Jan XXII w bulli Qui quorundam 1324r. przeklął doktrynę o nieomylności papieża jako dzieło diabła. Stało się to z powodu Mikołaja III który ogłosił wyróżniając franciszkanów zrzeczenie się na rzecz społeczności swoich majętności co miało być drogą do zbawienia. Katolicyzm zawsze nauczał zbawienia przez uczynki. Franciszkanin Peter Olivi był pierwszym który chciał ustanowić dogmat o nieomylności papieża. Dwie osoby o przeciwnych poglądach nie mogą mieć racji jednocześnie. Jednak papieże zrobili z tego regułę i swoje nauki stawiają na równi z Biblią. Papież Agapit I 535-536 spalił ekskomunikujace pismo, które papież Bonifacy II 530-532 uroczyście wydał przeciw Dioskurowi 530, Dioskur został przedstawiony jako antypapież ale Agapit który go poparł przedstawiony jest jako prawdziwy papież. Adrian II 867-872 uznał śluby cywilne za ważne a Pius VII 1800-1823 uznał je za nieważne. Obaj są uważani za prawomocnych papieży. Eugeniusz IV skazał Joanne D'arc na spalenie na stosie jako czarownicę i heretyczkę po czym w 1909 została ona beatyfikowana przez papieża Pius X a w roku 1920 została kanonizowana przez Benedykta XV. Jak nieomylny papież mógł skazać świętą na stos jako heretyczkę... Fakty historyczne przecza idei sukcesji apostolskiej i nieomylności papieża. Dobrym przykładem był Pius IX, który wręcz terroryzował kardynałów by zatwierdzili ten dogmat, nikt z tym się nie zgadzał! Katolicyzm to ludzka religia prowadząca ludzi do piekła poprzez inna ewangelię i wszeteczeństwo duchowe oraz fizyczne.
Można wiele jeszcze pisać, ale fakty podane powyżej powinny wystarczyć by katolicy pokutowali z bronienia organizacji podającej ludziom inną drogę do nieba , od tej podanej w Słowie Bożym. Warto zapoznać się jak wyglądał I Sobór Watykański, miał tam miejsce rozbój w biały dzień. Paweł III brat kochanki papieża który tez został papieżem zwołał sobór w Trydencie by przekląć chrześcijan wiernym Bożej Ewangelii. Takie są owoce religii katolickej.
Kamil Kranc